Manuel Fettner dwukrotnie przeskoczył Vogtland Arenę i wygrał finałowe zawody Letniego Pucharu Kontynentalnego 2024/25 w Klingenthal. Konkursy drugiej ligi są drogą po dodatkowe miejsca startowe na pierwszą część Pucharu Świata. Po przepustki sięgnęły Austria, Norwegia i Niemcy. Polacy głównie statystowali.
Zimowe zawody Pucharu Świata i Pucharu Kontynentalnego dzieli przepaść, jeśli chodzi o obsadę. Latem różnica jest znacznie mniejsza. Prestiż Grand Prix od lat słabnie, a "kontynental" jest drogą po dodatkowe miejsca już na zimowe konkursy elity. Trzech skoczków sięga po "ekstra" wejściówki, które w dobie zmniejszonych limitów dla czołowych nacji są na wagę złota (a przynajmniej solidnych kwot we frankach szwajcarskich).
Jesień 2024 w "drugiej lidze" najlepiej wspominać będą Austriacy, którzy nadawali ton rywalizacji. Ich kadra będzie mogła wystawić zimą aż siedmiu zawodników. Rozkładając na składniki: 5 (kwota maksymalna z rankingu WRL) + 1 (właśnie dodatkowe miejsce z LPK) + 1 (korzystając z nowego przepisu, gdzie FIS gwarantuje dodatkowe miejsce dla medalistów MŚ juniorów lub innego juniora kraju medalisty).
"Kontynental" okazał się też skuteczną drogą dla Norwegii i Niemiec. Zawodnicy z tych krajów bardzo wybiórczo podchodzą do Grand Prix, z kolei skupienie na "CoC" przynosi im realne zyski.
Gdzie w tym wszystkim Polacy? Na dalszych pozycjach. W CoC brali udział głównie zawodnicy z kadry B Wojciecha Topora. Żaden nie doleciał do podium tego lata i jesieni. Biało-czerwoni skupili się raczej na podreperowaniu kwoty z rankingu WRL, która w tym momencie jest najniższa od blisko dziewięciu lat – dlatego w Hinzenbach i Klingenthal w Grand Prix Thomas Thurnbichler może wystawić jedynie czterech zawodników. Dobre występy Pawła Wąska jednak praktycznie gwarantują już powrót do pięcioosobowego składu w PŚ.
Dwukrotnie najlepszym z Polaków w Klingenthal był Andrzej Stękała. W sobotę zajmował nawet drugie miejsce po loteryjnej pierwszej serii, a ostatecznie zajął dziewiąte miejsce. W niedzielę został sklasyfikowany trzynasty. Dwukrotnie po punkty sięgnęli juniorzy: Tymoteusz Amilkiewicz (20, i 22.), Łukasz Łukaszczyk (25. i 30.) i Klemens Joniak (29. i 27.). Maciej Kot był 18. i 25. Tomasz Pilch do rundy finałowej przebił się jedynie pierwszego dnia, Adamowi Niżnikowi sztuka ta się nie udała ani razu.
W niedzielę klasą dla siebie był Fettner. 39-letni Austriak dwukrotnie lądował za rozmiarem skoczni i pokonał Domena Prevca. Wysoki poziom pokazał też na pewno Fredrik Villumstadt. Cała trójka może już odliczać do zimy, choć być może ktoś z "podiumowiczów" otrzyma szansę już za tydzień w Grand Prix w... Klingenthal.
1
813.4
2
809.3
3
802.5
4
762.1
5
699.9
6
681.3
7
667.2
8
601.6
9
383.9
10
382.6
11
382.3
12
380.8
1
543.5
2
539.5
3
535.4
4
507.2
5
471.2
6
453.5
7
445.8
8
412.2
9
383.9
10
382.6
11
382.3
12
380.8
13
178.5
14
163.0
15
153.6
131.6
129.8
129.6
129.0
126.5
121.4
121.1
8
117.9
117.7
10
117.6
11
112.2
12
111.6
13
110.6
110.5
15
109.9
108.7
108.3
18
106.7
19
106.2
20
106.0
21
104.1
22
103.9
23
101.7
24
101.0
25
100.5
99.8
27
98.7
28
98.4
95.0
93.3
1
328.8
2
277.4
3
274.4
4
273.3
5
270.1
6
262.8
7
260.2
8
259.3
9
254.0
10
248.6
11
244.8
12
241.0
13
232.0
14
230.6
15
230.0
16
228.6
17
228.0
18
220.5
19
214.3
20
210.8
21
207.5
22
204.1
23
200.2
24
195.0
25
193.5
26
190.6
27
188.5
175.8
29
174.0
30
170.3